Pico de La Zarza to najwyższy, mierzący 807 m.n.p.m szczyt Fuerteventury. Niby to niewiele, ale fakt, że trasa zaczyna się od poziomu morza sprawia, że w trekking trzeba włożyć trochę wysiłku i przeznaczyć około 5 godzin.
Po pierwsze trzeba wiedzieć, że nad szczytem dość często wiszą chmury. To powoduje, że docierając na górę możemy srogo się rozczarować – nie zobaczymy nic. Dlatego przed startem wycieczki warto ocenić czy niebo jest wystarczająco bezchmurne, a jeśli w okolicy Pico de La Zarza są chmury – przesunąć wycieczkę na inny dzień (o ile mamy przed sobą jeszcze kilka wakacyjnych dni do zagospodarowania). Widoczność z wierzchołka (choć nie w takim stopniu jak chmury) może także utrudniać kalima czyli zawieszony w powietrzu afrykański pył, który kilkanaście razu w ciągu roku pojawia się nad Fuerteventurą. Na to jednak raczej nie będziemy mieli większego wpływu, ponieważ kalima zwykle utrzymuje się klika lub kilkanaście dni (pojawia się częściej w miesiącach letnich niż w pozostałych okresach roku).
Najważniejsze informacje: łączna długość trasy to prawie 15 km (tam i z powrotem, licząc od punktu, dokąd najdalej da się dojechać samochodem). Średnio wysportowana osoba powinna potrzebuje niespełna 2,5 godziny, żeby wejść na szczyt. Na powrót należy przeznaczyć niespełna 2 godziny.
Szlak pieszy rozpoczyna się przy budynku, który mieści rezerwy wody (jest on mniej więcej na wysokości 150 m.n.p.m). Startując z Morro Jable należy najpierw przejechać drogą, która znajduje się pomiędzy hotelami Occidental Jandia Playa i Occidental Jandia Mar. Ta droga wiedzie następnie wzdłuż ogrodzenia pola golfowego i od niej po kilkuset metrach odbija ścieżka w prawą stronę. Do tego miejsca warto dojechać samochodem lub taksówką z hotelu. Od tego punktu przed nami jeszcze 15 km, dlatego nie warto tracić energii na pokonanie wcześniejszego odcinka na pieszo (no chyba, że ktoś tej energii ma w nadmiarze – to proszę bardzo!).
Początek szlaku. Na tabliczce informacja, że na szczyt idzie się 3h i 20 minut, ale to kalkulacja ciut na wyrost.
W czasie wędrówki są odcinki, kiedy idzie się w górę, potem w dół, są też momenty prawie po płaskim. Oddalamy się coraz bardziej od Morro Jable, więc z czasem pole golfowe widziane z oddali staje się coraz mniejsze, pojawia się za to biały punkcik na szczycie (niewielki budynek na Pico de La Zarza) – cel trekkingu.
Bliżej szczytu pojawia się roślinność. Widzimy tu piękne zielone kule krzewów tabaiba, w oddali także potężne wilczomlecze.
Na ostatnim fragmencie ścieżki pojawiają się schody.
A potem już szczyt i genialne widoki.
Z jednej strony widać Istmo de La Pared czyli przewężenie Fuerteventury pomiędzy Costa Calmą a La Pared. Widać kurort oraz wiatraki sąsiadujące z Costa Calmą.
W dole prezentuje się majestatyczna plaża Cofete, nieco na południe do szczytu dostrzec można także Willę Wintera, a w oddali skałę Roque del Morro.
Wokół szczytu zawsze krążą ptaki.
Chwila odpoczynku i start w drogę powrotną.
Przy schodzeniu należy zachować szczególną ostrożność. W wielu miejscach jest żwirek, na którym można się pośliznąć. Dobre buty w czasie tej wycieczki są absolutną koniecznością. Nie zapomnijcie o ochronie przed słońcem. Pamiętajcie także o zabraniu ze sobą wystarczającego zapasu wody, kanapek lub przekąsek.