Fuerteventura

Pogoda na Fuerteventurze – co was może zaskoczyć

[vc_row][vc_column][vc_column_text]

Którejś zimy wróciłam na Fuerteventurę w lutym po kilku tygodniach urlopu. Wyspa była zielona. To znaczy nie taka jak Polska w maju, ale jadąc między miejscowościami widziałam trawę (trawę!!!), na kamieniach pojawiły się mchy i ogólnie było wiosennie. Widok to zupełnie niespotykany.

Fuerteventura i Lanzarote to najbardziej suche wyspy archipelagu. Deszcz pada w okresie od listopada do marca, jeśli zdarzy się jakaś letnia burza, jest to traktowane jako prawdziwe kuriozum. Zimy bywają mniej lub bardziej deszczowe. Jedynym trafi się cały tydzień zimowych wczasów w pięknym słońcu, inni narzekają, bo przez kilka dni z rzędu niebo zasnute chmurami, a plaże święcą pustkami. Zdarza się tez oberwanie chmury. Kiedy mieszkałam w Costa Teguise na Lanzarote, często przejeżdżałam samochodem przez mostek nad dość szerokim, suchym wąwozem w środku miejscowości. Wiele razy zastanawiałam się nad funkcją tego mostka, wszak nigdy nie widziałam w dole kropelki wody. Zobaczyłam w listopadzie 2015. Pewnego dnia przyszyła taka nawałnica, ze chyba najstarsi górale nie pamiętali większej. Padało dość krótko, ale solidnie. Ulice zamieniły się w rzeki, samochody sunęły jak amfibie, a pod mostkiem płynęła potężna rzeka niosąca glinę i błoto. To chyba pierwszy raz, kiedy będąc na Kanarach wystraszyłam się pogody. W ułamkach sekundy zrobiło się niebezpiecznie, a ja brnęłam samochodem przez zalane ulice chcąc jak najszybciej dotrzeć z pracy do domu.

Trzeba jednak powiedzieć, ze taki deszcz zdarza się niezwykle rzadko. Nie jest normą, wiec nawet miejscowa architektura nie jest na niego przygotowana. Kiedy już się zdarzy, rezydenci biur podróży odbierają telefony od klientów skarżących się, ze cieknie im z sufitu w pokoju hotelowym, a ja łapię za ręczniki i wycieram wodę wdzierającą się do mieszkania przez szczelinę pod drzwiami balkonowymi . Pogoda na Kanarach zmienia się jednak dość dynamicznie, nawet po urwaniu chmury wiatr szybko przegoni chmury, za chwile już piecze słońce.

Inną niespodzianką, która może spotkać wczasowiczów w okresie zimowym jest chłód. Mieszkania na Fuercie nie są ogrzewane, tylko nieliczne hotele maja możliwość przełączenia klimatyzacji na tryb ciepłego powietrza. W chłodniejsze zimowe noce ratowałam się farelkiem, rozwiązaniem hotelowym jest jedynie dodatkowy koc. Przed frustracją na wakacjach musi nas ratować świadomość. Lecimy na Kanary, nie Karaiby. Są to wyspy wiecznej wiosny, nie afrykańskiego lata. Nie można oczekiwać, ze wybierając się na Fuerteventurę w styczniu spędzimy cały tydzień w basenie, choć i tak może się zdarzyć, czasem trzeba będzie zadowolić się spacerem wzdłuż oceanu. To chyba i tak lepiej niż odgarnianie śniegu sprzed domu w Polsce.

Turyści często narzekają na wiatr. I latem, i zimą. Malkontenci powinni odrobić pierwszą lekcję przed przylotem na wakacje. Fuerteventura= fuerte viento, silny wiatr. Chciałoby się powiedzieć, ze to znak rozpoznawczy Fuerteventury. Na Lanzarote też wieje. Ja jednak polubiłam wiatr, szczególnie latem. Bez niego chyba byśmy się na tej wyspie ugotowali i usmażyli. Włosy związuje w kitkę, kosmyki podpinam wsuwkami i wychodzę z domu. Przynajmniej jest czym odetchnąć.

O ile zima obfituje w większe niespodzianki pogodowe, tak lato jest raczej przewidywalne: jest gorąco i słonecznie. Nawet jeśli zdarzy się dzień, kiedy o poranku są jeszcze chmury, to jednak w granicach godz.12-13 jak za dotknięciem magicznej różdżki chmury się rozstępują i praży słońce. Aż do zachodu. Kilka razy w roku, najczęściej latem, pojawia się na wyspach kalima. Przez moje pierwsze miesiące pobytu na Wyspach kalimy nie było, miałam wrażenie, ze to jakaś mityczna historia. Dużo jednak o niej słyszałam. „Poczekaj, przyjdzie kalima, to zobaczysz jaka tu Afrykę będziemy mieć”- tak mówili. I rzeczywiście, na wiosnę przyszła. Kalima to zjawisko pogodowe charakterystyczne dla Wysp Kanaryjskich. Zdarza się zimą, częściej jednak latem. Drobiny pyłu z piasku Sahary przenoszone są przez wiatr (kontynent afrykański od Fuerteventury dzieli zaledwie nieco ponad 100 km), wraz z nim nadchodzi fala upałów. Termometry latem pokazują ponad 40 stopni, zima nagle temperatura też może podskoczyć o jakieś 10 stopni. Jest gorąco, duszno, a na horyzoncie pojawia się niby-mgla. Facebook zapełnia się zdjęciami termometrów albo desek rozdzielczych samochodów, na których pojawiają się imponujące wyniki temperaturowe. Zmordowani upałem mieszkańcy myślą o tym jak milo byłoby powycierać wodę wlewającą się do mieszkania z balkonu.

Zobacz zarejestrowany na instagramie live: Q&A na temat pogody na Fuerteventurze w ciągu roku

[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row]

Powiązane wpisy